środa, 13 marca 2013

mowa trawa


„Śniegiem zasypało, całą noc na biało” – tak śpiewała Elżbieta Adamiak, ale o nocy wigilijnej, a tu połowa marca prawie… 

Pomamiło nas słoneczko, narobiło apetytu na wiosnę, a tu nagle trach i spadło tyle białego z nieba, że spokojnie można sanki uruchomić. Jednak nikt nie uwierzył, że to naprawdę. Ani sanek, ani nawet porządnego odśnieżania, bo przecież, to tylko na chwilę, a ta chwila już trzeci dzień trwa i trwa.
Skoro wiosenne porządki zostały zablokowane, to wrócę do tematu „nie”. Wielu o tym wie, ale nawet jak wie, to w ferworze walki zapomina używać tych prostych, a jednocześnie tajemniczych metod pozytywnego porozumiewania się. Sypnę kilka przykładów zaczytanych z mądrej literatury.

-Mamo mogę pograć na komputerze?
- wariant 1 - Cały dzień byś tylko grał, a śmieci nie wyniosłeś!
- wariant 2 – Wynieś śmieci i możesz pograć.

- wariant 1 – pospiesz się z tym ubieraniem, od godziny mówię, że wychodzimy, a Ty nawet nie wyłączyłeś komputera
- wariant 2 – albo wyjdziesz tak jak jesteś, albo się ubierz i wychodzimy
(w przypadku braku reakcji w wariancie 2, należy konsekwentnie wyjść z nieubranym dzieckiem, chociaż kawałek, a gwarancja reakcji w następnym, podobnym przypadku, murowana)

- wariant 1 – nie dostaniesz deseru, bo nie zjadłeś surówki
- wariant 2 – jak dokończysz surówkę, to już czeka na ciebie deser

- wariant 1 – nigdy nie można o nic cię poprosić, znowu zapomniałeś kupić po drodze chleba i jutro też pewnie zapomnisz
- wariant 2 – żebyś jutro pamiętał kupić chleb, to najlepiej sobie zapisz

I tym podobne przykłady można mnożyć, ale na sucho to nie ma sensu, wystarczy zrozumieć zasadę. Mniej powiesz, ale z pozytywnym wydźwiękiem, tym więcej uzyskasz, a przecież o to chodzi. Trzeba tylko cały czas kontrolować co, kiedy i do kogo. Cha, cha, cha…

1 komentarz:

  1. z przyjemnością zaglądam tu. Miło, że piszesz.
    Basia Rosińska

    OdpowiedzUsuń