niedziela, 10 marca 2013

W marcu jak w garncu





„W marcu jak w garncu, bo przeplata trochę zimy , trochę lata” Mądrość przysłów ludowych jest jak kwintesencja ludzkości, zawsze prawdziwa. Kilka dni temu ubrana tylko w sweter, w pełni szczęścia, w pełnym słońcu, zakładałam inspekt na wczesną rzodkiewkę i sałatę. Dzisiaj rano wyjrzałam przez okno i zobaczyłam 10cm śniegu, pomijając inne „miłe” słowa, to właśnie ludowe przysłowie cisnęło mi się na usta. Skoro chwilowo nici z wiosny, bo zima wróciła, trzeba lubić co się ma. Zimno, wieje, chmury, a my gromadnie ruszyliśmy w pola na niedzielny spacer z psem. Patrzenie na naszego czworonoga, w szalonym biegu wyrażającego swoją radość, znacznie podniosło walory naszej dobrowolnej walki z żywiołem pogodowym. Jak się człowiek tak umęczy, przemarznie i szczęśliwie wróci do ciepłego domu, to od razu wraca mu radość życia. Jeszcze w nagrodę dobry obiadek i błogość gotowa. Zdecydowanie nie warto dać się sprowokować czemukolwiek, kiedykolwiek do złego humoru, optymistom żyje się po prostu lepiej, łatwiej i przyjemniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz