„W marcu jak w garncu,
bo przeplata trochę zimy , trochę lata” Mądrość przysłów ludowych jest jak kwintesencja
ludzkości, zawsze prawdziwa. Kilka dni temu ubrana tylko w sweter, w pełni
szczęścia, w pełnym słońcu, zakładałam inspekt na wczesną rzodkiewkę
i sałatę. Dzisiaj rano wyjrzałam przez okno i zobaczyłam 10cm śniegu,
pomijając inne „miłe” słowa, to właśnie ludowe przysłowie cisnęło mi się na
usta. Skoro chwilowo nici z wiosny, bo zima wróciła, trzeba lubić co się
ma. Zimno, wieje, chmury, a my gromadnie ruszyliśmy w pola na niedzielny
spacer z psem. Patrzenie na naszego czworonoga, w szalonym biegu
wyrażającego swoją radość, znacznie podniosło walory naszej dobrowolnej walki
z żywiołem pogodowym. Jak się człowiek tak umęczy, przemarznie i szczęśliwie
wróci do ciepłego domu, to od razu wraca mu radość życia. Jeszcze w nagrodę
dobry obiadek i błogość gotowa. Zdecydowanie nie warto dać się sprowokować
czemukolwiek, kiedykolwiek do złego humoru, optymistom żyje się po prostu
lepiej, łatwiej i przyjemniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz